wtorek, 6 stycznia 2015

Noworoczne postanowienie

              Od dłuższego czasu biłam się z myślami... utworzyć tego bloga, czy zwyczajnie sobie odpuścić. Prawda jest taka, że odkąd tylko pojawiły się na świecie moje dzieciaki, coraz mniej czasu mam dla siebie, na swoje zainteresowania, na własne hobby. Jedak kiedy tylko T. wraca z pracy wcześniej do domu i zajmuje się chochlikami, ja lubię wtedy zaszyć się w kuchni i pichcić, odkrywać nowe smaki, próbować nowych przepisów, a gdy spodziewam się odwiedzin najbliższych, to obowiązkowo na stole musi pojawić się coś dobrego . Jak dawniej nie ciągnęło mnie specjalnie do kuchni i stania przy przysłowiowych garach, tak teraz świetnie się w niej odnajduje, narzekam jedynie na to, że taka mała, że nie ma wyspy, ale jeszcze i taką sobie sprawię, wszystko przede mną! A że jestem wielkim łakomczuchem i od zawsze przepadałam za wszelkimi "ciuciami", tak najczęściej w mojej maleńkiej kuchni powstają babki, placki, trufle, ulubione muffiny, serniki, ale nie brak i babcinych nalewek, czy zwyczajnie dań typowo obiadowych, czy też zdrowych sałatek i czegoś szybkiego na ząb.
               Ciucie będą dla mnie sporym wyzwaniem, bo to coś nowego dla mnie, jednak tak sobie myślę, że skoro rodzi się coś z pasji, powstaje od serca, to i niesie dobry przekaz  innym, a w tym przypadku, chciałabym by to, co uważam za smaczne, stało się i dla Was potrzebne, bo nie ma to, jak sprawdzone przepisy, bez ryzyka zakalca, straconego czasu i wyrzuconych pieniędzy. 

Już wkrótce zapraszam na coś naprawdę pysznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz